Czy zdajesz sobie sprawę z tego, dlaczego mózg udaje głód i jak temu zapobiec?
Potrafi udawać coś, czego nie ma, symulować objawy i tworzyć automatyczne reakcje organizmu. Możesz więc sobie zadać pytanie:
Dlaczego mój mózg udaje głód?
Bardzo interesującym zjawiskiem, o którym warto mówić, by każdy był tego świadomy, jest
Niedobór Wody
Gdy mózg jest odwodniony, staje się małym kłamczuszkiem.
Ciało ludzkie składa się w około 75% z wody. To 2/3 naszego ciała.
Woda w nas powinna być czysta. Przyjmuje ona jednak zanieczyszczenia z procesów przemiany materii, a także w procesie oddychania powietrzem złej jakości. Codzienna wymiana wewnętrznego płynu na świeży to warunek zdrowia.
W badaniach z 2003 roku udowodniono eksperymentalnie, że wypicie zaledwie 500 ml wody dziennie przyspiesza przemianę matrii o około 30%! To sprawia, że szybciej chudniemy.
Czy wiesz, że…
W ciągu doby, przy siedzącym trybie życia, człowiek wydala z organizmu 2,5 do 3 litrów wody! Wydala ją poprzez nerki, jelita i skórę oraz podczas oddychania.
Jednym z pierwszych objawów odwodnienia jest GŁÓD!
Może pojawić się delikatne, jakby „podskórne” uczucie niepokoju, nieuświadamiany, ale powracający stan, ledwo wyczuwalny, jakiegoś niedookreślonego braku. A ponieważ jest to tak subtelne, w codziennym biegu, w natłoku spraw, nasz mózg chce znaleźć jak najszybszą odpowiedź, uzasadnienie.
W mózgu ośrodek głodu i ośrodek pragnienia położone są bardzo blisko siebie. I następuje coś w rodzaju pomyłki. Do naszej świadomości dochodzi błędna informacja „Pewnie bym coś zjadł”, „Nie wiem, czego chcę, ale coś za mną chodzi”.
Ta błędna interpretacja następuje tak często, że naprawdę warto zapamiętać ten mechanizm. I po prostu
WYPIJ SZKLANKĘ WODY ZAMIAST
To może brzmieć, jak dowcip, ale działa.
Dobrze więc nauczyć się wypijać właściwą ilość wody, zaczynając już od samego rana. Już pierwszego dnia zauważysz różnicę, zarówno w samopoczuciu, jak i w ilości spożywanego jedzenia, co będzie namacalnym dowodem.
Objawy długotrwałego niedoboru wody:
- obłożony język
- zagęszczona ślina
- przykry zapach potu
- zmęczenie
- zawroty głowy
- dzwonienie w uszach
- zmarszczki
- biała, „przezroczysta” skóra
- niska odporność
Objaw, który na bieżąco pozwala monitorować nawodnienie to kolor moczu – powinien być bardzo jasny.
Czy wiesz, jak często się odwadniasz?
Oczywiście wiemy, czy to z filmów, czy literatury, czy szkoleń pierwszej pomocy, że poważne odwodnienie jest dla organizmu bardzo niebezpieczne i może powodować zaburzenia postrzegania, halucynacje, prowadzić w szybkim tempie do śmierci.
Nie mówi się jednak zbyt często o tym odwodnieniu, którego doświadczamy na codzień.
Woda, podstawowy składnik i warunek naszego życia, jest nam potrzebna w zwiększonej ilości wtedy, gdy jest wysoka temperatura otoczenia, ale i w innych okolicznościach. Są nimi między innymi:
- stres i wzmożone napięcie
- stan chorobowy
- stan zapalny toczący się w organizmie, o którym możemy nawet nie wiedzieć
- spożywanie pokarmów z dużą ilością zanieczyszczeń
- spożywanie cukrów
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć dokładnie, ile w danym dniu, obfitującym w określone zdarzenia, będziemy potrzebować wody do optymalnego funkcjonowania.
Średnio przyjmujemy więc, że na każdy kilogram masy ciała potrzebujemy 30-35 ml wody. To dobra orientacyjna ilość.
Czy wiesz, że jeśli w ciągu trzech dni przed ważnym egzaminem, występieniem, prezentacją, wypijesz każdego z tych dni ok.12 szklanek wody, masz realną szansę zdać przejść to wyzwanie z większym sukcesem i na większym luzie?
Tak! Ty też odwadniasz swój mózg!
Nasz mózg w ok.85% składa się z wody. To tak, jakby nasze neurony dosłownie się pluskały, jak małe dzieci w jeziorze, grając w piłkę plażową. Wszystko działa sprawnie i zabawa idzie na całego, a piłka precyzyjnie trafia do celu, dopóki jest wystarczająca ilość wody. Wystarczy jednak tylko lekkie odwodnienie, by dzieci zaczęły się potykać i mylić. Zaczynają rzucać piłkę nie w tym kierunku, w którym chciały, mylą się, piłka wypada im z rąk. Połączenia między neuronami zaczynają szwankować.
Badania wykazują, że już przy 1-2% odwodnieniu następuje
- obniżenie zdolności koncentracji
- bóle głowy
- osłabienie pamięci krótkotrwałej
- trudność w prostych obliczeniach
- pogorszenie funkcji psychomotorycznych
I to jest również moment, w którym, mówiąc w prosty sposób, człowiek zaczyna mieć problem z interpretacją własnych uczuć.
Dwie rzeczy działają wyjątkowo odwadniająco:
- alkohol
- cukier
Jak działa odwodniony mózg
To w takiej chwili możesz mieć wrażenie, że masz koniecznie ochotę na coś do zjedzenia i zaczynasz wędrówkę od lodówki do szafki, a od szafki do sklepu, nie wiedząc na co masz tak naprawdę ochotę.
A wystarczyłoby po prostu wypić 2 szklanki wody (najlepiej z odrobinką soli himalajskiej).
To jest również moment, w którym osoba uzależniona od jakiejś substancji chemicznej (alkohol, nikotyna, narkotyk) zaczyna odczuwać głód. Moment niebezpieczny, ponieważ tu właśnie może nastąpić powrót do nałogu.
To jest też moment, gdy osoba odwodniona będzie błędnie interpretować swoje uczucia i nie dostrzeże, że to co czuje, to wcale nie jest „Mam dość tego związku i tego faceta!”, „Mam dość tej pracy!”, „Mam dość życia!”, tylko to jest po prostu „Chce mi się pić! Rozpaczliwie i natychmiast!”
Osobom uzależnionym od alkoholu zaleca się noszenie przy sobie nieustannie butelki wody i popijanie co chwila. Potoczna interpretacja tego zalecenia jest jednak błędna. Jest ono interpretowane, jako sposób na oszukanie organizmu – „zamiast alkoholu woda i organizm będzie myślał, że to alkohol, i się uspokoi”. To nie ma nic wspólnego z prawdą.
Prawdziwe działanie jest o wiele subtelniejsze, bardziej wyrafinowane i ważniejsze:
w momencie wychodzenia z uzależnienia następuje u pacjenta to, co nazywane jest labilnością emocjonalną – uzależniony, odczuwając głód alkoholowy, podlega silnym wahaniom nastroju, nie potrafi zinterpretować swoich emocji, przeżywa lęk, chaos. Jego mózg był tak długo odwadniany, że jest jak zbyt wysuszony orzech włoski. Każdy leciutki niepokój urasta do wielkości tragedii zagrażającej życiu. Emocje są błędnie interpretowane i mylnie odczuwane.
Jeśli więc w fazie wychodzenia z alkoholizmu mózg będzie zasilany niemal cały czas wodą, odzyska właściwą równowagę, a myślenie i odczucia będą się uspokajać. Każdy więc moment niepokoju, lęku, stresu, powinien być popity szklanką wody. To warunek wręcz konieczny, by wyjść z uzależnienia.
To samo dotyczy uzależnienia od słodyczy. Pewnie słyszałaś lub nawet wiesz z własnego doświadczenia, jak silna potrafi być złość, rozpacz, agresja, gdy zabraknie słodkiej używki.
Najkrótsza recepta
Najkrócej, jak się da: pij codziennie 30 ml wody na każdy kilogram wagi ciała, ze szczyptą soli himalajskiej, kłodawskiej, morskiej lub innej dobrej soli (tylko nie tej białej, warzonej, oczyszczonej). Woda nie ma być słona, więc to naprawdę ma być odrobinka soli.
Możesz też wziąć szczyptę soli na język i wypić na to szklankę wody.
I jeszcze jedno.
Skoro już wiesz, że
odwodniony mózg udaje głód
co możesz z tym zrobić najszybciej?
WODA TO JEST WODA.
Ale…
Nie mleko, nie kawa, nie herbata, nie sok, nie ziołowy napar, nie koloryzowana woda smakowa ze sklepu.
WODA TO WODA
Tu słyszę pytanie: a jaka woda?
Pierwsza odpowiedź: jakakolwiek, byle woda. Ale idąc dalej, przeanalizujmy.
Woda kranowa może zawierać około 2500 szkodliwych substancji. Przegotowując ją, usuwamy część zagrożeń organicznych.
Jeśli chcesz jednak spożywać lepszą wodę, co jest bardzo słuszną drogą, możesz spożywać wodę filtrowaną. Doskonałym rozwiązaniem jest też tzw.woda szungitowa – kupujesz prawdziwy szungit (takie czarne kamienie z Karelii) i zalewasz je wodą z kranu. Instrukcja jest na opakowaniu.
Taka woda daje nam korzyści zdrowotne – oczyszcza organizm z metali ciężkich, przywraca równowagę w organizmie. Jest również relatywnie najtańsza, ponieważ opakowanie szungitu starcza na kilka miesięcy. Masz zdrową oczyszczającą wodę.
A co z butelkowaną?
Plagą dziś jest używanie plastiku. Cząsteczki mikroplastiku przechodzą do wody i są przez nas spożywane. Jeśli ktoś pije tylko wodę z plastikowych butelek, szacuje się, że w ciągu roku spożywa plastik w ilości jednej dużej butelki. Ludzki organizm nie wie, jak sobie poradzić (strawić) z takim dodatkiem, w związku z czym magazynuje ten plastik w tkance tłuszczowej. Trochę tak, jakby stawierdził: „Skoro nie wiem teraz, co z tym zrobić, to może później będę mieć na to pomysł”.
Tkanka tłuszczowa nasycona plastikiem wymaga dłuższego okresu redukcji. Częściej pojawiają się bóle głowy przy chudnięciu, większe są dolegliwości, a co za tym idzie, częściej poddajemy się w trakcie procesu odchudzania, ponieważ stwierdzamy, że to dla nas trudne.
Rozwiązaniem tutaj jest wypijanie w trakcie procesu redukcji dużej ilości wody (1,5-3l) i to wody dobrej jakości. Np. szungitowej lub wody filtrowanej.
A czy woda ze szklanych butelek może być?
Tak. To znacznie lepsza woda. Finansowo wprawdzie wychodzi to drożej, ale jeśli już woda butelkowana, to właśnie ze szklanych butelek.
Dobra woda to woda szungitowa, woda filtrowana (ale ta, która nie jest pozbawiona minerałów), woda ze szklanych butelek zawierająca minerały, np.magnez.
Oczywiście, dobra jest też woda źródlana, ale to mają pod ręką tylko osoby mieszkające blisko źródełka.
Jeśli Twoim zamiarem jest schudnąć, kliknij w obrazek poniżej i przejdź do zestawienia w pigułce – budowanie świadomości szczupłej zdrowej sylwetki.
0 komentarzy