Czy zdajesz sobie sprawę z tego, dlaczego mózg udaje głód i jak temu zapobiec?
Potrafi udawać coś, czego nie ma, symulować objawy i tworzyć automatyczne reakcje organizmu. Możesz więc sobie zadać pytanie:
Dlaczego mój mózg udaje głód?
Bardzo interesującym zjawiskiem, o którym warto mówić, by każdy był tego świadomy, jest
Niedobór Wody
Gdy mózg jest odwodniony, staje się małym kłamczuszkiem.
W badaniach z 2003 roku udowodniono eksperymentalnie, że wypicie zaledwie 500 ml wody dziennie przyspiesza przemianę matrii o około 30%! To sprawia, że szybciej chudniemy.
Jednym z pierwszych objawów odwodnienia jest GŁÓD!
Dzieje się tak wtedy, gdy nasz mózg zaczyna okłamywać nas, wywołując błędną interpretację sygnałów.
A dokładnie – w tym kontekście, o którym piszę – chodzi o odwodnienie. Kiedy jesteś odwodniona, mózg udaje głód i sugeruje, byś coś zjadła.
Czy wiesz, jak często się odwadniamy?
Oczywiście wiemy, czy to z filmów, czy literatury, czy szkoleń pierwszej pomocy, że poważne odwodnienie jest dla organizmu bardzo niebezpieczne i może powodować zarówno zaburzenia postrzegania, halucynacje, jak też prowadzić w szybkim tempie do śmierci.
Nie mówi się jednak zbyt często o tym odwodnieniu, którego doświadczył z pewnością każdy z nas, a już NA PEWNO osoba z nadwagą lub otyłością.
Tak! Ty też odwadniasz swój mózg!
Nasz mózg w ok.85% składa się z wody. To tak, jakby nasze neurony dosłownie się pluskały, jak małe dzieci w jeziorze, grając w piłkę plażową. Wszystko działa sprawnie i zabawa idzie na całego, dopóki jest wystarczająca ilość wody. Wystarczy jednak tylko lekkie odwodnienie, by dzieci zaczęły się potykać i mylić. Zaczynają rzucać piłkę nie w tym kierunku, w którym chciały, mylą się, piłka wypada im z rąk. Połączenia między neuronami zaczynają szwankować.
Badania wykazują, że już przy 1-2% odwodnieniu następuje
- obniżenie zdolności koncentracji
- bóle głowy
- osłabienie pamięci krótkotrwałej
- trudność w prostych obliczeniach
- pogorszenie funkcji psychomotorycznych
I to jest również moment, w którym, mówiąc w prosty sposób, człowiek zaczyna mieć problem z interpretacją własnych uczuć.
UWAGA!
Jedne z najbardziej odwadniających mózg czynników to spożywanie alkoholu oraz spożywanie cukru.
Jak działa odwodniony mózg
To w takiej chwili możesz mieć wrażenie, że masz koniecznie ochotę na coś do zjedzenia i zaczynasz wędrówkę od lodówki do szafki, a od szafki do sklepu, nie wiedząc na co masz tak naprawdę ochotę. A wystarczyłoby po prostu wypić 2 szklanki wody (najlepiej z odrobinką soli himalajskiej).
To jest również moment, w którym osoba uzależniona od jakiejś substancji chemicznej (alkohol, nikotyna, narkotyk) zaczyna odczuwać głód. Moment niebezpieczny, ponieważ tu właśnie może nastąpić powrót do nałogu.
To jest też moment, gdy osoba odwodniona będzie błędnie interpretować swoje uczucia i nie dostrzeże, że to co czuje, to wcale nie jest „Mam dość tego związku i tego faceta!”, tylko to jest po prostu „Chce mi się pić! Rozpaczliwie i natychmiast!”
Najkrócej, jak się da, recepta brzmi: pij codziennie 30 ml wody na każdy kilogram wagi ciała, ze szczyptą soli himalajskiej. Woda nie ma być słona! Możesz też wziąć szczyptę soli na język i wypić na to szklankę wody.
I jeszcze jedno.
Skoro już wiesz, że
odwodniony mózg udaje głód
co możesz z tym zrobić najszybciej?
WODA TO JEST WODA.
Ale…
Nie mleko, nie kawa, nie herbata, nie sok, nie ziołowy napar, nie koloryzowana woda smakowa ze sklepu.
WODA TO WODA
Tu słyszę pytanie: a jaka woda?
Pierwsza odpowiedź: jakakolwiek, byle woda. Ale idąc dalej, przeanalizujmy.
Woda kranowa może zawierać około 2500 szkodliwych substancji. Przegotowując ją, usuwamy część zagrożeń organicznych.
Jeśli chcesz jednak spożywać lepszą wodę, co jest bardzo słuszną drogą, możesz spożywać wodę filtrowaną. Doskonałym rozwiązaniem jest też tzw.woda szungitowa – kupujesz prawdziwy szungit (takie czarne kamienie z Karelii) i zalewasz je wodą z kranu. Instrukcja jest na opakowaniu.
Taka woda daje nam korzyści zdrowotne – oczyszcza organizm z metali ciężkich, przywraca równowagę w organizmie. Jest również relatywnie najtańsza, ponieważ opakowanie szungitu starcza na kilka miesięcy. Masz zdrową oczyszczającą wodę.
A co z butelkowaną?
Plagą dziś jest używanie plastiku. Cząsteczki mikroplastiku przechodzą do wody i są przez nas spożywane. Jeśli ktoś pije tylko wodę z plastikowych butelek, szacuje się, że w ciągu roku spożywa plastik w ilości jednej dużej butelki. Ludzki organizm nie wie, jak sobie poradzić (strawić) z takim dodatkiem, w związku z czym magazynuje ten plastik w tkance tłuszczowej. Trochę tak, jakby stawierdził: „Skoro nie wiem teraz, co z tym zrobić, to może później będę mieć na to pomysł”.
Tkanka tłuszczowa nasycona plastikiem wymaga dłuższego okresu redukcji. Częściej pojawiają się bóle głowy przy chudnięciu, większe są dolegliwości, a co za tym idzie, częściej poddajemy się w trakcie procesu odchudzania, ponieważ stwierdzamy, że to dla nas trudne.
Rozwiązaniem tutaj jest wypijanie w trakcie procesu redukcji dużej ilości wody (1,5-3l) i to wody dobrej jakości. Np. szungitowej lub wody filtrowanej.
A czy woda ze szklanych butelek może być?
Tak. To znacznie lepsza woda. Finansowo wprawdzie wychodzi to drożej, ale jeśli już woda butelkowana, to właśnie ze szklanych butelek.
Dobra woda to woda szungitowa, woda filtrowana (ale ta, która nie jest pozbawiona minerałów), woda ze szklanych butelek zawierająca minerały, np.magnez.
Oczywiście, dobra jest też woda źródlana, ale to mają pod ręką tylko osoby mieszkające blisko źródełka.
0 komentarzy