Psychosomatyczne

Ku Harmonii – ciała, umysłu i ducha

Dlaczego hipnoza wpywa na poprawę zdrowia?

Z jakiego powodu na sesjach hipnoterapii uczę klientów metod samodzielnej pracy z harmonizowaniem ciała?

Co jest powodem, dla którego jako hipnoterapeutka kieruję klienta ku określonym kierunkom w odżywianiu i jednym z moich zaleceń jest chodzenie piechotą 10.000 kroków dziennie? Przecież hipnoza zajmuje się świadomością, podświadomością, to po co zalecenie picia wody?

jak myślenie wpływa na ciało

i

jak ciało wpływa na myślenie

Jest wiele dróg do tego, byś stanowił w pełni zdrową i szczęśliwą ludzką istotę.

Część z tych dróg opiera się na pracy mentalne, na ścieżce opartej na psychologii i duchowości. Druga część to metody pracy z ciałem, od aktywności fizycznej, masażu, aż po techniki celowego uwalniania emocji z ciała (EFT, TRE, Metoda Lowena i wiele innych).

I możesz się czasem zastanawiać – Która z dróg jest lepsza?

PSYCHOSOMATYCZNE

To słowo, które towarzyszy mi od początku w mojej pracy. Bardziej skompolikowane, które w początkowym okresie było moim wyznacznikiem w poszukiwaniach drogi brzmiało PSYCHONEUROIMMUNOLOGIA.

Jestem zwolenniczką łączenia metod. Ciało i umysł są ściśle ze sobą połączone, a wszystko zanurzone jest w tym, co możemy nazwać polem świadomości, duchem, duszą, Ciałem Świadomości (Adamus Saint-Germain) lub jeszcze inaczej.

Jesteśmy całością i jeśli chcemy rzetelnie podejść do tematu, błędem byłoby oddzielenie naszych poszczególnych sfer.

Dlatego w mojej pracy prowadzę

Ku Harmonii

Przez całe wieki medycyna podchodziła do człowieka mechanistycznie i stosowała rozdzielenie, rozczłonkowanie istoty ludzkiej. Stąd dziś trudno znaleźć specjalistę, który spojrzy nie tylko na organ, który jest jego specjalizacją, ale na całe ciało łącznie.

A do niedawna jeszcze trudniej było spotkać lekarza, który spojrzałby nie tylko na fizyczność, ale umiał dostrzec wpływ psychiki na poszczególne funkcje organizmu.

Na szczęście – obserwujemy, że to się zmienia.

I chociaż lekarze nadal nie są kształceni w podejściu całościowym, to wielu z nich dokształca się we własnym zakresie. Ci lekarze, którzy mają otwarte umysły, są dociekliwi i chcą skutecznie pomagać pacjentom, zdobywają więc we wlasnym zakresie wiedzę na temat psychiki, psychosomatyki i połączeń między mózgiem, myśleniem i ciałem.

Na moich szkoleniach hipnozy, NLP oraz hipnotycznego odchudzania goszczę co jakiś czas lekarzy, którzy z otwartymi umysłami zaczynają brać pod uwagę w swojej pracy również tę subtelną sferę istnienia człowieka, jaką są emocje, pamięć komórkowa, imprinty z życia płodowego i życia rodu.

To pokazuje, że idziemy jako całość w pięknym kierunku.

A zdarza się czasem, że lekarz, mając do czynienia z chorobą psychosomatyczną, mówi do pacjenta w pewnym momencie:

„Wie pani, mojej mamie pomogła kiedyś na to hipnoza, choć ja w to nie wierzę, ale…”

Jesteśmy całością

I każdy system składający się na nasze istnienie, uzupełnia pozostałe.

Na nasz dobrostan ma wpływ jedzenie, aktywność, środowisko zewnętrzne, a także to wszystko, co dzieje się w naszym wnętrzu. I o ile na wiele rzeczy związanych ze światem, w którym żyjemy, nie mamy do końca wpływu, bo nawet przy dużej dbałości nigdy do końca nie wiesz, co jesz, czym oddychasz, o tyle jest cały szereg rzeczy, na które możesz wpływać świadomie.

Jak myslenie wplywa na ciało?

W warstawie tej najbardziej dostępnej naszemu postrzeganiu możemy szybko zauważyć, że nasze emocje powodują określone reakcje w ciele. To jest coś, co uważny obserwator łatwo u siebie dostrzeże.

W NLP, czyli Neurolingwistycznym Programowaniu, mówimy o komunikacji poprzez mowę ciała i poprzez pole energetyczne. Wyróżniamy komunikację werbalną i niewerbalną.

Dla wielu uczestników szkolenia Praktyk NLP zaskoczeniem jest dotknięcie tematu tego rozróżnienia komunikacji i fakt, że tylko około 7% naszej komunikacji odbywa się poprzez słowa. Cała zaś reszta odbywa się niewerbalnie.

A odczytywanie tej sfery niewerbalnej jest dziś bardzo potrzebną umiejętnością. W momencie, gdy faktem staje się udział w naszym życiu AI, nie ma nic cenniejszego, niż umiejętności miękkie.

Sposób, w jaki się komunikujesz, wpływa na Twoje zdrowie.

Już sam ton twojej wypowiedzi i tempo, z jakim mówisz, to,  czy krzyczysz, czy mowisz łagodnym głosem, wpływa nie tylko na stan emocjonalny słuchacza, ale również na Twoją fizjologię. A w komunikacji z drugą osobą następuje tzw.sprzężenie zwrotnie. Nie możemy nie wywierać wpływu na drugiego człowieka, tak, jak on nie może nie wywierać na nas wpływu.

Modulacja głosu wpływa na Twoją mowę ciała.  Gdy mówisz w sposób wyrażający spokój i stan zrelaksowania, masz luźne barki, luźne ramiona, przeponę. To informacja dla Twojego mózgu, że jesteś spokojny.

Kiedy jesteś w stresie, ramiona wysuwają się do przodu, napinają się barki, napina się brzuch, a gdyby zerknąć głębiej, Twoje narządy wewnętrzne również są zestresowane.

Gdy przyjmujesz ton agresji, Twoje ciało wypina klatkę piersiową do przodu. Może też unosić brodę lekko do góry i wysuwać ją do przodu.

Tylko zmieniając takie małe szczegóły możesz zamykać się albo otwierać, napinać lub rozluźniać. Ta mowa ciała zmienia napięcie mięśni, ich naprężenia.

A jeśli często doświadczasz określonej konfiguracji emocji i napięcia ciała, mogą powstawać określone dysfunkcje, które później nazywamy chorobami lub schorzeniami psychosomatycznymi.

Twoja mowa ciała to to, co myślisz i co czujesz

A zdrowe ciało i zdrowy duch zaczyna się po przebudzeniu.

Gdy rano wstajesz i pierwsze co robisz, to sięgasz po smartfon, zaczynasz zużywać pulę zasobów psychofizycznych. To jak w grze komputerowej, w której na początku masz cały kompletny pasek energii, który zużywa się w trakcie.

Taki „pasek” otrzymujesz co rano i do wieczora powinien Ci wystarczyć. Jeśli jednak od rana zaczynasz od informacji o katastrofach, zagrożeniach albo też wchodzisz na media społecznościowe, gdzie każda decyzja „polubić, nie polubić” to określony kosztenergetyczny, zużywasz swoją energię.

I każdy taki moment powiązany jest z określonymi emocjami. Te zaś wpływają na produkcję neuroprzekaźników. Jednym z nich jest kortyzol, hormon stresu, ale jest ich niemal niezliczona ilość (prócz podstawowych powstają kombinacje).

Wydaje się nam, że myślimy mózgiem, ale okazuje się, że myślimy dwukierunkowo: myślimy mózgiem i przekazujemy informacje do ciała, ale również informacje ciała są odczytywane przez mózg, tak, jakby to ciało myślało, a mózg interpretuje.

Emocje pierwotne

W naszej mądrości ludowej istnieje wiele powiedzonek, które znamy i niepotrzebne czasem bagatelizujemy, traktując je jako nic nie znaczące. A mogłyby dużo nam powiedzieć o tym, jakie choroby psychosomatyczne potencjalnie dotknąć mogą daną osobę.

• kogoś żółć zalewa
• coś komuś leży na wątrobie
• ktoś ma serce w gardle
• ktoś się posikał ze strachu

I to już sugeruje nam, w jakim obszarze emocje i dysfunkcje narządów mogą się spotykać.

W medycynie chińskiej wyróżniamy 5 emocji pierwotnych, które są przypisane poszczególnym narządom i szlakom napięciowym w ciele:

• gniew – wpływa na pęcherzyk żółciowy lub wątrobę
• strach, lęk, gdy przejmujesz się często, gdy czujesz się niepewnie – ma to wpływ na nerki lub pęcherz moczowy
• smutek – czy szukasz smutnych wydarzeń, by się w określony sposób czuć albo powracasz do smutnych wspomnień? -płuca i jelito grube w szczególny sposób mogą być obciążone
• radość – niezależnie od tego, czy tej emocji w nadmiarze, czy za mało, to zaburzenie równowagi, a co za tym idzie, potencjalne kłopoty z sercem lub jelitem cienkim.
• obrzydzenie, wstręt – to związane z wahaniem się, niezdecydowaniem, a w narządach odpowiada to żołądkowi i śledzionie.

Emocja – e motions – energia w ruchu.

W ruchu. Nie zatrzymana, nie zablokowana, nie zastana. Emocje nie są ani dobre, ani złe, ale warto sobie z nimi umieć radzić.

To znaczy – uwalniać, odpuszczać, nie zaś zatrzymywać i zasklepiać całymi latami.

Zatrzymane emocje oddziaływują na nas cały czas, nawet jeśli nie zdajemy sobie sprawy z tego, że je nosimy.

Podświadomość chce nam umożliwić uwolnienie się, dlatego im bardziej ukryte przed nami emocje, tym bardziej podświadomość będzie szukać różnych objeść. Chce obejść te mury i zabezpieczenia, które postawiliśmy kiedyś, by nie podjąć działań.

Może nie podjęliśmy ich, bo byliśmy wtedy małymi dziećmi i nie mogliśmy w tamtym czasie udźwignąć. Ale dziś możemy.

A może stawiamy nadal mury i zasłony, ponieważ nie znajdujemy dla siebie czasu, by na chwilę przystanąć, zagłębić się w sobie i zrobić porządek.

Tak czy tak, podświadomość przyniesie nam informację, na przykład poprzez ciało. Poprzez informację w postaci fizycznego bólu, kontuzji, schorzenia, a nawet wypadku, który wydaje nam się zupełnie przypadkowy.

Jednak nic nie jest przypadkowe.

W drodze ku harmonii

W tej drodze „czyścimy” kolejne warstawy. To jak obieranie cebuli.

Bierzemy to, na co jesteśmy gotowi. I to nasz nieświadomy umysł pokazuje nam najlepszą drogę.

Możemy tą drogą podążać poprzez pracę z ciałem, możemy nią podążać poprzez pracę mentalną. Obie te drogi są bardzo, bardzo dobre i wspaniale się uzupełniają. A gdy na jednej z nich coś się chwilowo przytka, mamy swobodną przestrzeń na drugiej. Możemy więc raz pracować jednymi metodami, raz drugimi. To daje najszybszy rezultat.