HIGIENA MENTALNA
czyli
PO GODZINACH SAUTE
Zioła się suszą. Intrakt nagietkowy pracuje. Zakwas z buraków rozpoczął.
Sesje poumawiane, maile odpisane, podatki zapłacone.
Plany się ugruntowuja, koncepcje dojrzewają.
Wszystko dzieje się w dobrym kierunku i tempie.
I tylko deszczu trochę mogłoby spaść.
Puszczam myśli, które niepotrzebne. Nieuczesane fale, które przychodzą. Przychodzą i odchodzą. Być może nie są moje. Przypływy i odpływy.
Wiesz… Twoje też są tylko pozornie Twoje. Wiesz o tym? 1000 myśli na godzinę, podczas gdy żadna nie należy do Ciebie? Jak to możliwe?
Wdruki.
Dlaczego więc traktujesz je tak poważnie? Prawdopodobnie tak właśnie, wszyscy to robimy. To takie nasze oprogramowanie. Jeśli coś pojawiło się w Twojej głowie, to to już jest Twoje i nawet może Ci się wydać po pewnym czasie, że to Ty to stworzyłeś. A myślom, które człowiek traktuje jako własne, nie opiera się. Tak działa reklama, tak działa programowanie, wychowanie i tresura… Ech…
Higiena mentalna
Mózg, jak komputer, zapisuje wszystko, z czym się spotkałeś. Za Twojego życia, za życia Twoich przodków, zapisane wyraźnie lub też jak echo, które odzywa się czasem zbyt głośno. A czasem zapisane tak poza świadomie, że nawet nie wiesz na co dzień, że to masz. A jednak.
Zapisał słowa, dźwięki, obrazy, zapachy, smaki, stany…
I przerobił. Po swojemu. Według dawno nieaktualizowanego oprogramowania.
Przerobił na nawyki, uzależnienia, lęki, wdrukowane niskie poczucie wartości, wstyd, zamartwianie się i tysiące innych…
A w domu trzeba sprzątać…
Kurz ścierać codziennie…
Czyli higiena mentalna w praktyce
Syzyfowa praca, powiesz? Hmm… W pewnie sposób zgadzam się z tym. Mozolna, to prawda. I wymagająca dyscypliny, ale… nie syzyfowa.
Wprawdzie nigdy się nie kończy, ale o ile na początku jest to jak generalny remont, z czasem staje się codziennym ogarnięciem, lekko i łatwo… To kwestia nawyków.
I w mózgu podobnie…
Kurz kolejnych informacji, w większości niepotrzebnych, osadza się niewidzialnym początkowo pyłem na zwojach…Tak. Początkowo. Ale to już przeszłość. Tak było, gdy miałeś 3 miesiące, dwa lata, a teraz?
Teraz może już blokuje, i spowalnia… i zapętla…
Kiedy ostatnio sprzątałeś? Dawno? A może nigdy?
Otwierasz drzwi, a tu ciemno, gęsto i wszystko się lepi… Zagracone. Jak w dawno niesprzątanej piwnicy, w której nie ma światła…
Potykasz się. Co to? Nie wiesz. W mroku rozpoznajesz jakiś kształt i ta myśl – to chyba leży tu niemal od zawsze.
Brniesz dalej
Zaplątujesz się w stare myśli… To chyba z piątego roku Twojego życia… Niewątpliwie coś Cię ciągnie, coś popycha… Nie masz pewności, co wyskoczy zza tych przeszkód, gdy do nich dotrzerz… Niby tak mało miejsca… Jak tu się to wszystko mieści?
Nagle coś potrącasz… I spada Ci na głowę lawina. Co to? Mała zabawka, której nie dostałeś na święta, bo dostała ją siostra? Niecierpliwy krzyk matki? Niesprawiedliwe oskarżenie w pierwszej klasie podstawówki? Porzucenie, bez słowa? Zdrada? Wstyd? Porażka? Ból? Żal?
Skąd to się tu wszystko wzięło? Tak… przypominasz sobie… To wszystko Ci kiedyś zrobili… Oni Ci to zrobili…
Dasz radę się spod tego wygrzebać?
Dasz, no dalej. Oczyść sobie jakieś przejście. Wiem, że te niepoukładane, nieoczyszczone, przyczepiają się do nóg, jak druty kolczaste… Nie możesz się wyplątać? Wypuszczają jakieś pędy, które idą wzdłuż żył w górę… Tak, jakby chciały nakarmić się w Twoim sercu…
STOP.
Spokojnie. Oddychaj. Oddychaj.
?
Otwórz okno! Wpuść blask Słońca. Wpuść śpiew ptaków i brzęczenie pszczół, granie świerszczy i szum strumyka… Powoli wymienia się powietrze. Stęchlizna ustępuje zapachowi lasu i ziół. Wśród tych nieposprzątanych rzeczy niewątpliwie odnajdziesz prawdziwe perełki. Smak poziomek, kontakt z sobą, poczucie, kim jesteś i… Miłość.
❤️
Bez wątpienia dasz radę.
Tak sukcesywnie.
Po kolei.
Oddychaj.
I nie spiesz się.
Masz na to życie.
Ale działaj.
Codziennie po trochu.
Higiena mentalna w Twoim życiu
Na zakończenie kilka pytań, które warto sobie zadać.
Jak Ty działasz, by zachować zdrowie psychiczne i równowagę?
Co robisz dla siebie, by Twój biologiczny twardy dysk był w dobrym stanie?
A jeśli chcesz coś zmienić, zapraszam
0 komentarzy