Jesteś godzien

23 lutego 2019

„Ile razy płacimy za jeden błąd?

Odpowiedź brzmi – tysiące razy.

Człowiek jest jedynym zwierzęciem na ziemi, które tysiące razy płaci za to samo. Pozostałe płacą tylko raz za błędy, które popełniły. Ale nie my.

My mamy wszechpotężną pamięć. Popełniamy błąd, osądzamy siebie, uznajemy się winnymi i wymierzamy sobie karę. Gdyby istniała sprawiedliwość, to by wystarczyło, nie musielibyśmy powtarzać wszystkiego od nowa. Tymczasem ilekroć wspominamy, znowu się osądzamy, znowu ogłaszamy wyrok i wymierzamy karę, znowu i znowu.” Don Muguel Ruiz „Cztery umowy”

Hmm…

A skoro to takie ludzkie, takie normalne, to dlaczego tylu ludzi pragnie to w swoim życiu zmienić?

Czy nam się w głowach poprzewracało?

Dlaczego chcemy być wolni, szczęśliwi, wzrastający i autentyczni?

 

Odkąd od 2004 roku zajmuję się pomaganiem wielu ludziom w uwalnianiu się ze zniewalającej sieci zaprogramowanych emocji, w pozostawianiu za sobą cieni przeszłości i w skierowaniu swojej uwagi ku harmonii, nie mogę wyjść ze zdumienia, z jak wielką krytyką jednocześnie spotyka się dyscyplina, którą się zajmuję.

Ile dobra może zrobić dla siebie człowiek, jeśli wie jak?

Ogromnie dużo dobra może zrobić człowiek, który wie jak.

Który wie jak:

  • zarządzać swoimi emocjami,
  • okiełznać wewnętrznego krytyka,
  • jak pozbyć się obsesyjnych obrazów porażek,
  • w jaki sposób wyzbyć się reakcji na dawne traumy,
  • jak otworzyć się na poczucie, że jest się w porządku
  • i jak dać sobie prawo do wszystkiego, bo

JEST GODZIEN WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE

I natyka się jednocześnie z drugiej strony na falę krytyki osób, które nigdy nie skorzystały z tego typu transformacji, nigdy nie doznały, jak to jest pozbyć się lęków, kompulsji, ograniczających przekonań i zacząć żyć pełnią życia.

Ale te osoby wiedzą. One wiedzą. Co wiedzą? Że to jest MANIPULACJA!

No bo jak to tak, no?!…

Jak to!…

Tak ot?

Pozbyć się poczucia winy w kilkanaście minut?

Jak to – odzyskać wolność? Że co niby?

Jak to przestać się bać!? Tak ot?

Przestać się bać czegoś, czego człowiek bał się 30 lat z górą!?

Przecież to wiadomo, że od tego jest terapia i to co najmniej dwa lata trwać musi!

No a poza tym, to jak to???

Przecież to nie wypada!!!

I jak potem taka osoba będzie żyć? Taka obrzydliwie wolna i szczęśliwa, zadowolona. Jak się będzie zachowywać? Jak my, poprawni, prawilni, stojący na straży tego, co wszyscy wiemy od dziecka, że jesteśmy nikim i mamy nawzajem się pilnować, donosić na tych, co skrzydła rozwijają, ściągać w dół te małpy, które wchodzą wyżej na drabinę, jak my mamy mieć kontrolę nad kimś, kim tak łatwo było wcześniej kierować, bo żył w strachu, w poczuciu niższej wartości, a teraz co?

(Małpy wchodzące na drabinę – eksperyment opisuję poniżej)

Ano właśnie.

Nazwa tej dyscypliny, trudna i dla niewtajemniczonych niezrozumiała, Neurolingwistyczne Programowanie, przyklejona została w umysłach słuchaczy do innego terminu „pranie mózgu”. Jest to jak najbardziej celowe i sterowane. Trzeba było to, co niesie wolność, ubrać w taki strój, by nikt się nawet przez chwilę nie zastanawiał. Od razu ma w jego umyśle pojawić się obraz czegoś złego. Od razu ma mieć odruch, by odrzucić to coś, co się tak nazywa. I to sklejenie stało się jednym ze źródeł odruchowych negatywnych reakcji ludzi stykających się z NLP.

Ale ci, którzy uzyskali pomoc dzięki tej dyscyplinie, myślą o tych metodach z zachwytem. I najczęściej nie chwalą się innym, co im pomogło.

Wielu moich znajomych trenerów NLP odeszło od nazwy. Robią nadal to samo lub coś zbliżonego, ale teraz nie używają już pierwotnej nazwy. Rówież coaching, oparty u swoich podstaw programowych na pracach Miltona H.Ericksona (hipnotyzer, którego praca była jedną z baz do stworzenia NLP) oraz technikach żywcem przeniesionych z NLP nie wspomina tych nazw niemal w ogóle.

Tak bardzo się wszyscy przestraszyli.

 

Ale skoro tak…

Od pewnego czasu zaczęłam używać w swojej głowie nowej nazwy. Ona znacznie lepiej obrazuje to, jak używam tych narzędzi ja i jak uczę innych ich używać. I jak pierwotnie uczyli twórcy NLP. To, że później przez niektórych zostało to skrzywione… no cóż… Nauki Chrystusa też zostały wypaczone swego czasu, by dopasować je do prywatnych potrzeb…

Neurolingwistyczne OD-PROGRAMOWANIE

czyli Neurocoaching

Kiedy używamy jakichś narzędzi, możemy używać ich do różnych celów. Stara metafora o nożu świetnie, od kilkudzisięciu już lat się sprawdza. Mówi ona, że nożem można pokroić chleb lub kogoś zranić, i nie od noża to zależy, ale od tego, kto go trzyma. Z każdym narzędziem jest tak samo.

A Nerolingwistyczne OD-Programowanie, to sposób, za pomocą którego możesz odzyskać siebie.

Możesz odnaleźć swoją autentyczność.

Możesz odnaleźć, w tym gąszczu nałożonych jeden na drugi programów, obcych programów, nie Twoich, jakby ktoś kodował Cię od urodzenia, kładąc kolejne warstwy farby, chcąc zabić prawdziwe barwy Twojej Duszy, w tym gąszczu Ty możesz odnaleźć swoją Najgłębszą Prawdę.

Odnaleźć Siebie I Swoją Autentyczość

I swoje własne odpowiedzi.

I jeśli Ty pragniesz, jeśli wiesz, że to jest Twój czas, by odzyskać WOLNOŚĆ, by odnaleźć SIEBIE, to zapraszam Cię na szkolenie Praktyk Neurocoaching

A oto opis wspomnianego wyżej badania, przeprowadzonego w 1967 roku przez psychologa ewolucyjnego, G.R.Stephensona.

  1. W pomieszczeniu ustawiono drabinę, na której szczycie zawieszono banany. Wpuszczono tu 5 małp. Za każdym razem, gdy któraś małpa wchodziła na drabinę, by zdjąć banany, puszczano zimny prysznic, który oblewał wszystkie pozostałe małpy.
  2. Po określonej ilości powtórek takiej akcji, gdy tylko jakaś małpa chciała wejść na drabinę po banany, pozostałe biły ją i nie pozwalały jej wchodzić.
  3. Stephenson wymienił jedną małpę na nową, nieświadomą tych mechanizmów. Gdy ta chciała wejść na drabinę, dostała lanie od pozostałych, nie mając pojęcia dlaczego.
  4. Stephenson podmienił drugą małpę z tych, które były od początku. Sytuacja się powtórzyła. Nowa małpa również nie wiedziała, dlaczego dostaje lanie.
  5. Stephenson podmieniał kolejne małpy, sytuacja się powtarzała. Na końcu wszystkie małpy były podmienione, żadna nie wiedziała, dlaczego należy bić tego, który wchodzi na drabinę, ale wszytkie to robiły.

Komentarze

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *