Dlaczego dieta rozdzielna?

24 lutego 2018

„Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharza”

Rzeczy, które wydają się czasem oczywiste, nie muszą być takie oczywiste.

Wprawdzie szczupła sylwetka zaczyna się w głowie, ale bez pięknie działających i zdrowych jelit i całego układu pokarmowego naszemu umysłowi będzie znacznie trudniej.

Więc by ułatwić podświadomości spełnienie naszego marzenia o byciu fit, zdrowym i pełnym energii, warto usunąć mu kłody spod nóg.

Jednym z kroków ułatwiających jest

dieta rozdzielna

Na czym polega dieta rozdzielna?

Trzy makroskładniki potrzebne organizmowi to:

  • białka,
  • tłuszcze,
  • i… wbrew temu, co wmawia się nam od lat, każąc jeść 5 posiłków dziennie, a w każdym – węglowodany.

Ze względu na swoją specyfikę trawienia wymagają one innych enzymów trawiennych. Różny jest również ich czas trawienia.

Białka, np. mięsa, trawione są kilkanaście godzin, a węglowodany, niektóre, kilkanaście sekund. Wystarczy w ustach przeżuwać kawałek bułki, by po chwili poczuć słodki smak. To właśnie skrobia (węglowodan), która rozpadła się na prostsze – cukry. 

Jeśli więc łączymy w „tradycyjnym posiłku” mięso z ziemniakami, chleb z szynką, makaron z mięsem, czyli to, co jest zwyczajowym zestawem w większości polskich domów, robimy w swoim układzie pokarmowym bałagan.

Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharza.

Już w tym momencie możesz się domyślać, że im prościej, tym zdrowiej, szczuplej i bardziej harmonijnie.

O co chodzi z tymi enzymami?

Nasz organizm jest tak wyspecjalizowany, że wytwarza indywidualne enzymy do trawienia poszczególnych makroskładników. I często jest „zaskoczony”, a jednocześnie mocno obciążony, ponieważ otrzymuje wraz z kupionym w supermarkecie pokarmem coś, co bardziej przypomina nieznane mu substancje z tablicy Mendelejewa, niż jedzenie. Są rzeczy, których nasz organizm do tego stopnia nie rozpoznaje, że nie potrafi ich strawić (jak choćby mikroplastik z butelek i pojemników plastikowych, który po długich próbach strawienia pakowany jest w tkankę tłuszczową, bo „może któregoś dnia domyślę się, jak to spożytkować”).

Jakiś czas temu przeprowadzono eksperyment, w którym człowiek zjadł zupkę chińską i jednocześnie połknął malutką kamerę. Kamera pokazała, że pomimo wysiłków organizmu makaron z zupki chińskiej ciągany był na wszystkie strony wiele godzin, ale zupełnie nie został naruszony trawieniem.

I chociaż to niezbyt zdrowe, to jednak dobrą rzeczą jest to, że jeśli coś jest niestrawialne, to zostanie prędzej czy później, i oby w całości, wydalone. Jeśli połkniesz guzik, jest szansa, że go wydalisz. Ale wraz z jedzeniem podajemy jeszcze inne substancje, substancje drobne, chemiczne, których nasze ciało nie zna.

Zaraz opiszę, co z nimi jest nie tak, ale pozwolę sobie na małą dygresję.

Pierwotna podświadoma mądrość

Ciągle używam sformułowania „nasz organizm zna”, „nasz organizm nie zna”, ale o co tu właściwie chodzi?

Otóż można powiedzieć dosłownie, że przez wieki ewolucji nasze ciała nauczyły się pewnych rzeczy.

Czy wiesz, że Twoje ciało ma receptory rozpoznające WSZYSTKIE zioła na Ziemi?

Czy wiesz, że jeśli człowiek spożyje zioła, których nie potrzebuje, ponieważ nie jest chory, to one nie robią nic w organizmie, a jeśli spożyje je ktoś chory na chorobę, na którą te zioła działają, to one staną się lecznicze?

I podobnie z jedzeniem – nasz organizm ma receptory i enzymy do trawienia tego, co zna od wieków.

Chleb?

NIE!

Jak to nie?! Przecież „chleba naszego powszedniego”!

Niestety nie.

A w każdym razie nie każdy chleb.

Pszenica miała kiedyś 14 chromosomów.

Dziś, od niespełna 50 lat, ma 42 chromosomy.

I nasze ciało zupełnie nie wie, jak ma reagować.

A kiedy nie wie co zrobić z jakimś składnikiem, bo nie umie sobie z nim poradzić, to potrzebuje magazynu. A tym magazynem jest co?

TKANKA TŁUSZCZOWA!

Powstało od końca ubiegłego czyli XX wieku, nowe pojęcie

OTYŁOŚĆ ŻELOWA

To rodzaj otyłości, w której tkanka tłuszczowa jest „przesiąknięta” substancjami, które więcej mają w sobie plastiku niż organicznego jedzenia.

Był człowiek z żelaza, człowiek z marmuru, czy jesteśmy plastikowymi ludźmi?

Pytanie nie jest takie dziwne, jakby się mogło wydawać, zwłaszcza jeśli pijamy wodę z plastikowych butelek i zjadamy jedzenine z plastikowych pojemników. Ale o tym może innym razem.

Urozmaicenie i bogactwo pokarmów

Żyjemy w czasach dobrobytu. W sklepach mamy wszystko, co tylko moglibyśmy sobie wymarzyć i w dodatku jest to w zasięgu naszej kieszeni. A w pamięci ewolucyjnej i w zwojach mózgu mamy pradawne zapisy głodu. Z drugiej jednak strony nie jesteśmy biologicznie przygotowani na ten dostatek, gdyż ewolucja naszego ciała nie poszła tym samym tempem.

Skoro nasz organizm wytwarza do każdego rodzaju jedzenia nieco inne enzymy, to wyobraźmy sobie, jaki to wysiłek dla niego, jeśli spożywamy świąteczny posiłek. Lub też wykwintny obiad w restauracji, gdzie podają nam, niczym w filmie „Uczta Babette”, kolejne dania. Przystawki, pierwsze danie, drugie danie, sałatki, surówki, deser, kawa z ciasteczkiem i… no, chyba dość.

Część z tego, co jemy w takim bogactwie, zupełnie nie jest trawione i potrafi, gnijąc, zalegać w naszym organizmie nawet przez wiele lat.

Znaki organizmu, że jemy nieprawdłowo:

  • wzdęcia
  • odbicia
  • gazy
  • bóle brzucha
  • osłabienie
  • senność
  • zgaga
  • problemy ze skórą
  • alergia
  • nadwaga/otyłość

Co jest najlepsze dla naszego organizmu?

MONOPOSIŁKI

Dlatego najlepiej, gdy jemy jeden pokarm na jeden posiłek.

Niektórzy obawiają się, że jeśli zaczną tak jeść, to czegoś im zabraknie w organizmie, gdy tymczasem jest odwrotnie.

Dzięki temu, że posiłek jest dobrze rozpoznawalny przez receptory w naszym organizmie, bo nie ma pomieszania z poplątaniem, organizm wyciąga z niego maksymalną wartość, której nie jest w stanie osiągnąć przy obciążeniu wielością pokarmów.

Jak powinna wyglądać codzienna dieta (a zatem słowo dieta oznacza styl życia, a nie jakiś rodzaj ograniczeń pokarmowych w ograniczonym odcinku czasu)?

  • Ideałem są 2-3 posiłki na dobę.
  • Każde włożenie do ust czegokolwiek, co ma smak, traktujemy jak posiłek.
  • Pomiędzy posiłkami pijemy wodę z odrobinką soli himalajskiej, morskiej lub kłodawskiej. Pamiętajmy, że nie może to być ta powszechnie stosowana biała sól warzona, ponieważ jest ona „wyjałowiona” z wszystkich potrzebnych nam minerałów.
  • Przerwy pomiędzy posiłkami powinny wynosić minimum 4,5 godziny. Tyle potrzebuje organizm, by obniżyć poziom insuliny. Dopóki insulina jest podwyższona, nie możemy schudnąć, ponieważ mózg wysyła sygnały powodujące głód oraz rozkaz, by wszystko, co zostało zjedzone, odkładać w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. Ale przerwy te nie powinny być wymuszane zegarkiem, wbrew sobie. Jeśli wprowadzisz system odżywiania zgodnie z moim programem, takie przerwy staną się dla Ciebie naturalne. Będziesz miała wewnętrzny spokój, wolność, bez odczuwania głodu. Będziesz syta i zadowolona pomiędzy posiłkami.
  • Pierwszy posiłek należałoby zjadać w momencie, gdy czujesz głód. Jedzenie na siłę oznacza kłopoty. Skoro nie masz ochoty na śniadanie, to znaczy, że Twój żołądek nie jest gotowy w tym momencie na jedzenie i trawienie. Ma za mało kwasu żołądkowego. Najpierw zadbaj o to, by zgłodnieć. RADA: po obudzeniu się wypij dwie szklanki ciepłej wody z odrobinką soli himalajskiej. Trzecia szklanka to woda z łyżką octu jabłkowego. Po pół godzinie Twój żołądek będzie przygotowany na śniadanie.

Twoje ciało to polubi. Sprawdź:

  • Pierwszy posiłek : surówka na początek, a potem białko i tłuszcz – jajecznica, jaja na miękko, lub jajka sadzone, lub  dobre parówki, lub mięso, lub awokado, żółty ser, lub orzechy, lub zupa na mięsie z dużą ilością warzyw, z wyjątkiem marchwi, buraków i ziemniaków. No i – BEZ WĘGLOWODANÓW SKROBIOWYCH (czyli bez chleba, bez makaronu, bez kaszy, bez ziemniaków, bez bananów i bez tych nieszczęsnych płatków, które już przygotowują dzisiejsze dzieci do roli dożywotnich pacjentów cukrzycowych)
  • II posiłek – jeśli potrzebujesz szybko schudnąć, niech będzie on również białkowo tłuszczowy, bez węglowodanów. Zadbaj, by na początku zjeść surówkę albo gotowane warzywa, albo garść zieleniny. A jeśli już osiągnęłaś właściwą masę ciała, to do takiego posiłku, ale NA SAM KONIEC, możesz zjeść trochę węglowodanów. Pamiętaj, by zadbać o ilość tłuszczu. I o tym, by węglowodany zjeść na końcu, a nie mieszać. Twój układ trawienny odwdzięczy Ci się za to.
  • III posiłek – jeśli lubisz sobie roić przyjemność jedzeniem, to ten posiłek może być węglowodanowy.  Chleb żytni na zakwasie z sałatą i serem, kasza z warzywami i tak dalej.  Pamiętaj, by przed również zjeść zielone warzywa albo kiszone, albo gotowane. Pamiętaj też o dodatku tłuszczu. A na sam koniec możesz zjeść owoc. I jeśli słyszałeś, że owoców nie łączymy z posiłkiem, bo się psują w żołądku, to jest to nieprawda. Jeśli dobrze się czujesz przy takim łączeniu, jest ono dla Ciebie.

 

Grupy pokarmowe:

  • BIAŁKA
  • TŁUSZCZE
  • WĘGLOWODANY

BIAŁKA – mięso, drób, ryby, ser, nasiona, jogurt, sucha fasola, groch, soczewica, soja, kiełki tych ziaren, miso, orzechy, tofu, jajka

TŁUSZCZE – awokado, oliwki, masło, masło klarowane, smalec, śmietana, śmietanka, oleje roślinne

WĘGLOWODANY – glukoza, fruktoza, skrobia i jedyny, który jest dla nas korzystny – błonnik.

Tycie oraz choroby metaboliczne są powodowane głównie przez fruktozę. A występuje ona nie tylko w owocach.  I o ile łatwo jest o pomiar skoków glukozy oraz związanych z tym skoków insuliny we krwi, o tyle nie ma pomiaru skoku fruktozy. A to właśnie fruktoza w największym stopniu przyczynia się do nadwagi, niealkoholowego stłuszczenia wątroby, chorób metabolicznych.

  • węglowodany skrobiowe i cukry – kasze, mąki, zboża i ich kiełki, makarony, ziemniaki, buraki, pasternak, kabaczki, dynia, marchew, pieczywo, z owoców daktyle i banany

białko i skrobia – najgorsze połączenie

  • Jeśli jesz mięsko i ryby, nie łącz ich z ziemniakami, makaronem, kaszami.
  • Jeśli jesz mięso i ryby, łącz je z warzywami.
  • A gdy jesz kaszę, makarony, ziemniaki, też łącz je z warzywami.

Jedyny wyjątek korzystny to połączenie strączkowych ze zbożami czyli białko ze skrobiowymi, np. fasola z kaszą. Jest to połączenie, które przynosi wiele korzyści wegetarianom.

Bardzo dobre połączenie

  • sałata, pomidor, orzechy i cytryna
  • pomidory z brokułami
  • pomidory z awokado
  • szpinak z jajkiem
  • szpinak z cytryną

Bardzo złe połączenie :

  • pomidor z surowym ogórkiem

Masz nadwagę = jesteś niedożywiona!

Jedzenie bez świadomości, chaotycznie, zbyt pomieszane, pakowanie do swojego ciała pokarmów, których ono nie rozpoznaje, przypłaca się zlym samopoczuciem, problemami metabolicznymi, insulinoopornością i nadwagą, a na końcu cukrzycą typu II.

Więc – nawet jeśli nie masz żadnych problemów na tę chwilę – zacznij jeść rozdzielnine, a Twoje ciało odwdzięczy Ci się.

Będzie potrzebować mniejszą ilość jedzenia, bo to jedzenie będzie dobrze wykorzystywane, trawione, wchłaniane, będzie lepiej Cię dożywiać. Będziesz miała więcej energii i radości życia.

Inne na blogu

Komentarze

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *